Chemiczna ustawka

4 kwietnia 2017 roku Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w ataku chemicznym na miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci. Syryjska opozycja i wiele państw zachodnich a także Turcja winą za atak obarcza reżim prezydenta Asada. W nocy z 6 na 7 kwietnia 2017 roku (niecałe 72 godziny po incydencie z bronią chemiczną) w odwecie za użycie przez syryjskie wojska trującego sarinu USA ostrzelało 59 pociskami Tomahawk bazę lotniczą syryjskich sił rządowych.

Nie pomogły tłumaczenia szefa syryjskiej dyplomacji Walida el-Mualima, który kategorycznie odrzucił tezę, że to rząd w Damaszku użył broni chemicznej do przeprowadzenia we wtorek ataku w kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib. Mualim zapewnił dziennikarzy na konferencji prasowej, że „armia syryjska nigdy nie wykorzystała broni chemicznej i nie sięgnie po broń chemiczną przeciwko Syryjczykom, przeciwko naszym dzieciom czy nawet przeciwko terrorystom, którzy nas zabijali”.

Syria twierdzi, że przeprowadziła nalot na magazyn, w którym ugrupowanie Front al-Nusra (dawniej powiązane z Al-Kaidą) składowało broń chemiczną. Szef dyplomacji powtórzył tę tezę, która jest popierana oficjalnie przez Rosję. Wersję tę odrzuca Waszyngton jako niewiarygodną.

Zastanówmy się nad chronologią wydarzeń oraz ustalmy kto skorzystał na opisanych wyżej wydarzeniach.

Chronologia
Atak syryjskiego lotnictwa miał miejsce około godziny 12:00 (czasu lokalnego) 4 kwietnia 2017 roku,
Amerykańska odpowiedź to 3:45 (czasu lokalnego) w nocy z 6 na 7 kwietnia 2017 roku,
Różnica między wydarzeniami to 63 godziny 45 minut, czyli niecałe 3 doby.

Odnoszący korzyści
Niewątpliwie zyskają dżihadyści z ISIS i innych pokrewnych organizacji, ponieważ pozyskali wielkiego sprzymierzeńca w walce o przejecie kontroli nad Syrią. Zyskuje Izrael, który od dawna usiłuje obalić Assada. Zyskuje również sam Trump, oskarżany ciągle o bliskie relacje z Putinem. Teraz jego krytycy będą musieli przyznać, że postawił się Rosji.

Podsumowanie
W czasie 63 godziny 45 minut przeprowadzono śledztwo, ustalono winnych, podjęto decyzję o ataku, przygotowano atak i odpalono rakiety. Zdumiewająca skuteczność służb wywiadowczych, ośrodków decyzyjnych i całej logistyki wojskowej. Po prostu pozazdrościć. Z drugiej strony trudno uwierzyć, że Assad zdecydowałby się na pogwałcenie konwencji międzynarodowych i spektakularnie wytruł kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Trudno uwierzyć, że Assad wykazałby się skrajną głupotą, nakazując przeprowadzenia nalotu z użyciem broni chemicznej w momencie gdy praktycznie na wszystkich frontach przechyla szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Patrząc tylko na chronologię wydarzeń jakoś samo nasuwa się spostrzeżenie, że mamy do czynienia z ustawką. Skąd ten wniosek. Otóż atak odwetowy można było przeprowadzić po przeprowadzeniu poważnego śledztwa nawet pół roku po feralnym wydarzeniu. Tymczasem Amerykanie wyraźnie się spieszą tak jakby nie zależało im na faktycznym ustaleniu przebiegu wydarzeń i wskazaniu winnych, a potem pociągnięciu ich do odpowiedzialności. Amerykanie grają raczej na eskalację konfliktu. Gdy tląca się już wojna od nowa rozgorzeje na dobre, przy czym nie wiadomo jak bardzo konflikt może się rozszerzyć, nikt nie będzie się zastanawiał nad atakiem w Chan Szajchun.