W poprzednich odcinkach kreśliliśmy dzieje Polski przełomu tysiąclecia, czyli X/XI wieku z praktycznie pełnym przedstawieniem wydarzeń w Czechach, z zasygnalizowaniem ważniejszych spraw w równoległej historii Niemiec, oraz bardzo lakonicznym opisem niektórych epizodów mających miejsce w obrębie wschodniej Słowiańszczyzny. Warto jednak zwrócić uwagę na Europę Wschodnią i zdobyć niezbędną wiedzę o historii tego regionu ponieważ to co się działo w tym rejonie świata właśnie w średniowieczu wywarło wielki wpływ na historię Polski i całego świata aż po wiek XXI. Kiedy zapoznamy się z wydarzeniami, które rozegrały się na wschodzie zrozumiemy jak wiele ważnych rzeczy przed nami się zataja tzw. oficjalna wersja historii i jak te fakty są nadal ekstremalnie ważne.
Otrzymuję od Państwa wiele telefonów i sporo listów, te ostatnie są szczególnie miłe, wszak więcej wysiłku kosztuje by siąść i napisać niż dzwonić. Jest wiele ważnych pytań, na które postaram się odpowiedzieć w odrębnym artykule. Tu pozwolę sobie przytoczyć jedno, “Czemu omawiając czasy Bolesława Chrobrego nie opisał pan szerzej jakiejś bitwy, bohaterstwa Polaków, np. obrony Niemczy?”
Muszę powiedzieć, że moje postępowanie było zamierzone. W dotychczasowym nauczaniu historii zarówno w PRL-u jak i w obecnych szkołach często bardzo obszernie relacjonowano jakiś epizod, starając się o to by nikt, a zwłaszcza młodzież, nie był w stanie wyrobić sobie obrazu całości wydarzeń, tego co, jak i dlaczego się działo lub starano się o to, aby obraz ten był z gruntu fałszywy.
Obrona Niemczy była faktycznie heroiczna, jednak gród ten nie miał większego strategicznego znaczenia. Niemcza w 1017 roku była typowym grodem-strażnicą, nawet nie grodem garnizonowym, a z całą pewnością nie była wielkim grodem miastem. W kategorii wielkości była najmniejszym typem fortyfikacji w państwie Bolesława. Tylko dzięki ogromnej determinacji, woli walki i doskonałemu wyszkoleniu obrońców oraz solidnej budowie, co było oczywiste u Polan, armia cesarze Henryka II nie potrafiła tego zameczku zdobyć. Jednak rozwodzenie się nad obroną Niemczy nie pokazuje ani skali wydarzeń w ówczesnej polityce, ani nie wyjaśnia o co toczyła się wojna, ani nie pokazuje geniuszu Bolesława jako wodza, polityka i prawdziwego męża stanu. Fakt obrony Niemczy to świadectwo doskonałego wyszkolenia żołnierzy i wierności królowi, którego powszechnie uważano za bohatera. Obrońcy wytrzymali miesięczne oblężenie i walnie przyczynili się do zakończenia wieloletniej wojny ponieważ bój o Niemczę to ostatnia bitwa 15. letniej kampanii, po której w 1018 roku cesarz Niemiec zrezygnował z dalszej walki i zawarł pokój w Budziszynie, w wyniku którego Polska otrzymała wszystko, co chciała. Obrońcy Niemczy jeszcze raz zapiszą się w historii złotymi zgłoskami w czasach Bolesława III Krzywoustego gdy jej obrońcy odpierający nieprzyjacielskie ataki nie chcieli być gorszymi od swoich przodków.
Warto również zwrócić uwagę na wielce pogardliwe przedstawianie średniowiecza we współczesnej kulturze. Ówcześni ludzie najczęściej pokazywani są jako nieokrzesane, brudne, śmierdzące półgłówki trzymane w ryzach przez zacofany Kościół. Tymczasem średniowiecze było okresem wspaniałego rozkwitu logiki, filozofii i innych nauk. To w średniowieczu stworzono gramatykę języków Europy i wszystkie jej pojęcia takie jak ich obecnie używamy! To w XI i XII wieku zakonnicy Cystersi, którzy postanowili uczyć wierzących w Chrystusa pracy jako aktu duszy i ciała – czyli pracy mięśni, ale i pomyślunku – wynaleźli maszyny, kapitalizm, nowoczesne metody produkcji rolnej np. płodozmian, nawożenie, oczywiście naturalne, osuszanie mokradeł itp.! Młyn wodny wynaleziono w antyku jednak nie wszędzie były odpowiednie szybkie lub dające się spiętrzyć cieki wodne. Jednak w średniowieczu, szczególnie na Wyspach Brytyskich i w Irlandii, bardzo popularne były młyny … pływowe. Tak już w średniowieczu wykorzystywano enegrię pływów! Natomiast bardziej uniwersalny wiatrak to również wynalazek doby średniowiecza. Wiatraków używano nie tylko do mielenia zboża ale również do osuszania mokradeł i nawadniania upraw. Zastosowania te wymyślono w … średniowieczu. Właśnie w średniowieczu wynaleziono … okulary korekcyjne, zegar mechaniczny, prymitywny kompas (wiadro z wodą, korek i igła magnetytu) zastąpiono bardziej wyrafinowaną busolą, zbudowano pierwsze wielkie piece dzięki którym zaczęto produkować duże ilości stali oraz wymyślono ułatwiający przygotowanie przędzy kołowrotek. To w średniowieczu wymyślono czarny proch. Kiedy poznamy pewne szczegóły związane z tym wybuchowym wynalazkiem zrozumiemy, że jego opracowanie wymagało szczególnej pomysłowości i dobrej znajomości chemii. Czarny proch to mieszanina, która składa się z trzech składników węgla drzewnego, siarki i saletry potasowej wymieszanych ze sobą w odpowiednich proporcjach (75% saletry potasowej, 15% węgla drzewnego i 10% siarki). Węgiel drzewny był doskonale znany i stosunkowo łatwy w produkcji. Siarka była popularna choć tu już pojawiają się pierwsze problemy, w całej Europie siarka w stanie wolnym występuje tylko na zboczach wulkanu Etna na Sycylii. Teraz najciekawsze, saletra potasowa nie występuje w stanie wolnym w Europie ze względu na dużą rozpuszczalność w wodzie. Naturalne złoża saletry potasowej w postaci minerału nitrokalitu znajdują się w kilku miejscach na świecie, głównie tam gdzie mamy bardzo suchy i gorący klimat. Kopalnie nitrokalitu są w Indiach, Chinach i Chile na najsuchszej pustyni świata Atakama. Jednak w średniowiecznej Europie poradzono sobie z tym problemem i produkowano saletrę potasową z ludzkich odchodów i innych odpadków. Saletrę pozyskiwano w ten sposób, że ziemię bogatą w azotany (w praktyce nasączona organicznymi ściekami) usypywano w pryzmy do których dodawano popiołu drzewnego zawierającego węglan potasu. W pryzmach zachodziły reakcje w trakcie których otrzymywano azotan potasu (saletrę). Następnie wymywano go wodą po czym wodę odparowywano otrzymując saletrę (aczkolwiek ten proces trzeba było wielokrotnie powtarzać by otrzymać saletrę odpowiedniej czystości).
Do czasu znalezienia złóż chilijskich najwięcej saletry sprowadzano z Indii (głównie Bihar i Bengal) gdzie możliwości produkcyjne dochodziły rocznie na początku XIX wieku do 30 tys. ton. Trochę saletry wyrabiano też w Egipcie. Warunki do produkcji saletry w Europie były nieporównalnie gorsze niż w krajach o gorącym i suchym klimacie. Saletra importowana z Indii była w drugiej połowie XVIII wieku 4 razy tańsza niż rodzima angielska. We Franci ok. 1630 roku produkowano 1600 ton saletry rocznie a w okresie napoleońskim 7 tys. ton (przy dużym wysiłku i kosztach). Jak widać był to skąplikowany i niskowydajny proces tym niemniej znano technologię. Technologię produkcji jakiejś substancji możemy przygotować gdy dobrze znamy produkt, który nas interesuje. W tym miejscu przypomnę saletra potasowa w Europie nie występuje w stanie wolnym, skąd więc świetna znajomość saletry potasowej, która umożliwiła przytowanie procesu technologicznego? Wynalezienie prochu to jedna z większych zagadek średniowiecza. Wróćmy jednak do innych osiągnięć tego ciekawego okresu. To właśnie w średniowieczu zaczęto organizować uniwersytety i nadano im statut prawnej niezależności od władzy. Uniwersytety miały być świętymi oazami poszukiwania wiedzy i kształcenia. Na uniwersytecie rządził tylko rektor, a żadne „służby porządkowe” nawet nie mogła na tereny tych uczelni wejść. Takie niezwykłe pomysły mieli ludzie średniowiecza, od których według współczesnej kultury śmierdziało na kilometr i byli tępymi troglodytami uzbrojonymi w miecze i topory.
Znając te fakty łatwo zauważamy jak jesteśmy oszukiwani w sprawie prawdziwego obrazu historii. Oczywiście to oszustwo leży w czyimś interesie, ktoś tu jest poważnie zainteresowany nieodpuszczeniem Polaków do prawdziwej wiedzy historycznej, ponieważ nagle mogą poczuć się dumni z tej historii, mogą poczuć wieź z wybitnymi przodkami i co najgorsze mogą zechcieć ich naśladować. Warto zwrócić uwagę na fakt zniknięcia z nauki historii informacji o wybitnych kobietach, o powiązaniach rodzinnych między rodami. Nie dało się usunąć wiadomości o Dobrawie i królowej Jadwidze więc wiedzę o nich ograniczono do minimum. Jednak już o Świętosławie i jej pełnym chwały życiu zamilczano całkowicie. Tymczasem to Dobrawę, Świętosławę i Emnildę dworscy kaznodzieje ówczesnej Europy przedstawiali kobietom z monarszych rodów jako wzory do naśladowania! Podobnie z nauczania historii Polski do końca XVII wieku zniknęły 22 kolejne wybitne kobiety, tak więc z trzema wymienionymi paniami ubyło ich 25, przeważnie żony panujących. Zniknęły ponieważ wszystkie były skrajnie nie pasujące do marksistowskich „celów wychowawczych”, czyli tworzenia zdemoralizowanych bezmózgowców, nastawionych hedonistycznie do życia, przeciwników zakładania rodziny, pozbawionych patriotyzmu, wiedzy i szacunku do samych siebie. Ludu bez ziemi i chwalebnej historii, który opuści swój kraj i wyjedzie podcierać obce tyłki zamiast walczyć o własny bajecznie bogaty kraj. Oczywiście PRL przeminął, ale w celach farbowanych demokratów z komunistyczną przeszłością nic się nie zmieniło, a na bajecznie bogaty kraj Polaków w samym centrum Europy są inni chętni!!! Czemu komuniści usunęli aż tyle ważnych kobiet z naszej przeszłości? Otóż, światem wprawdzie rządzą mężczyźni, ale to kobiety wychowują następne pokolenia mężczyzn.
Wróćmy jednak do historii i zastanówmy się nad historią Rusi ponieważ jest to kapitalny przykład pewnych dziejowych prawideł wskazujących na to, że umarli trzymają żywych za nogi, czyli wydarzenia z przeszłości mają wybitny wpływ na współczesność. Historia Rusi jest niezwykle ciekawa i bardzo pouczająca, a co najważniejsze średniowieczne wydarzenia odciskają swoje piętno aż po XXI wiek.
Zaczniemy delikatnie od bizantyjskich wpływów w cesarstwie Niemiec. W roku 972 do Niemiec przybyła bizantyńska księżniczka Teofano. Została żoną Ottona II. Ten ostatni był wówczas już koronowanym współwładcą i dzielił rządy ze swoim ojcem Ottonem I Wielkim. Dynastia Ludolfingów konsekwentnie krok po kroku wprowadzała dziedziczność tronu, który tradycyjnie w Niemczech był elekcyjny, co było jedynym sposobem unikania wojen domowych po śmierci panującego w kraju tak dużym jak Niemcy. Otton I, żeniąc swojego syna z bizantyjską księżniczką zawarł jednocześnie ważny sojusz z Bizancjum. Teofano przybyła z licznym i wspaniałym dworem wioząc ze sobą przebogate dary. Bizantyjskie bogactwo i zwyczaje zrobiły piorunujące wrażenie na dworze cesarskim w Niemczech. Nowa cesarzowa jedzenie podawała sobie do ust używając złotego podwójnego szpikulca. Natychmiast zaczęto ją naśladować najpierw w Niemczech, potem w całej Europie. W ten sposób w Europie gdzie dotychczas jedzenie brano do ust rękami zaczęła się kariera widelca. Teofano codziennie brała kąpiele, gdzie tu średniowieczny brudas, oraz słynęła z wielkich zbytków, min. chodziła na co dzień w najlepszych luksusowych szatach i w obfitej biżuterii. Jej liczny dwór, nie rozumiejąc różnicy zachowań między Europą Zachodnią, a Wschodem, uprawiał „bizantyńskie maniery” i głosił „bizantyńskie” poglądy. Dworzanie przybyli z księżniczką padali przed nią na twarz i otaczali ją prawdziwą czcią. Wszystkie jej nieakceptowalne zachowania tłumaczyli zdumionym Niemcom w jeden sposób „Cesarzowa, pomazaniec Boży tak chciała!”. Tymczasem Teofano była wg ówczesnych kronik gadatliwą i kłótliwą kobietą o mocno zachwianej moralności. Po śmierci Ottona II (983 r.), wygnała z dworu jego matkę, a swoją teściową i babcię Ottona III cesarzową Adelajdę i rządziła sama. Podobno po śmierci męża miała kochanka, który był … zakonnikiem! Teofano zmarła w 991 roku jednak ona i jej otoczenie nieodwracalnie zaraziło część Niemiaców ideą typowo bizantyńską, że władca stoi ponad prawem i żadna moralność go nie obowiązuje! Swoją drogą, aż dziw bierze, że Teofano będąc matka Ottona III nie wywarła na niego żadnego złego wpływu. Pewnie wynika to z faktu, że natychmiast po jej śmierci opiekę nad 11 letnim wówczas wnukiem przejęła babcia cesarzowa Adelajda jednocześnie zapewniając mu wspaniałego wychowawcę przyjaciela św. Wojciecha benedyktyna Gerberta z Aurillac, bardziej znanego w historii jako późniejszy papież Sylwester II. Tron papieski zapewniło mu poparcie Ottona. Mimo braku negatywnego wpływu matki na młodego Ottona III na dworze cesarskim rozpowszechniły się szkodliwe bizantyjskie zachowania jakich wcześniej tu nie znano. Już wkrótce cesarze niemieccy zaczęli sobie uzurpować prawo mianowania papieża, tak jak cesarze w Konstantynopolu mianowali patriarchów kościoła wschodniego uważając się za zwierzchników kościoła! W koncepcjach, które wtedy pojawiły się w Niemczech można zaobserwować przyzwolenie na amoralność władzy i brak moralności w polityce. To tu leżą fundamenty późniejszych zbrodni Zakonu Krzyżackiego i wypaczeń prawa w okresie reformacji („czyje państwo, tego religia” /Cius regio, eius religio/, czyli kto rządzi narzuca religię poddanym, co w Polsce było nie do pomyślenia) oraz amoralnej zaborczości Austrii, królestwa Prus i bismarkowszczyzny. Potem w oparciu o te koncepcje pojawi się narodowy socjalizm, czyli ideologiczne przyzwolenie już nie na amoralność, ale jawną zbrodniczość władz. Odwrotny pogląd streszczający punkt widzenia łacińskiej cywilizacji katolickiej wypowiedział najlepiej Abraham Lincoln „Co amoralne, nie może przecież być korzystnym politycznie!”. Przekonali się o tym Niemcy w 1945. Należy jednak zauważyć, że ten bizantyński wpływ nie był równomierny w całych Niemczech, a z czasem skoncentrował się głównie w Berlinie i w Wiedniu. To tu rozwinął się oprawiony w pseudochrześcijaństwo wschodni despotyzm i przyzwolenie na zbrodnie ludzi władzy, a wszystko zaczęło się X wieku wraz z dworakami rozwydrzonej Teofano. Wcześniej taki sposób myślenia był w Europie zachodniej kompletnie nieznany!
Teraz wyruszymy na prawdziwy Wschód i zajmiemy się dziejami średniowiecznej Rusi. Właśnie we wczesnym średniowieczu na obszarach wschodniej Słowiańszczyzny i rejonach przyległych rozegrały się rzeczy tak ważne, że nie sposób nazwać je inaczej jak początkiem końca świata. Jednak od tych praprzyczyn do obserwowalnych dzisiaj smutnych skutków droga jest daleka.
Dla współczesnych Ukraińców i Białorusinów, czyli Słowian Wschodnich, wyłączamy z tej grupy Rosjan ponieważ Rosjanie nie są Słowianami, ich historia zaczyna się w 862 roku, kiedy do Nowogrodu Wielkiego przybywa przywódca szczepu Rusów z plemienia Swijów jarl Ruryk i… przejmuje władzę! Rusowie przybyli ze swoich pierwotnych siedzib w okolicy miasta Roseland w północnej Szwecji. Wschodnia Słowiańszczyzny był rozrzucona na ogromnym obszarze i podzielona na większe i mniejsze plemiona. Słowianie od północy i wschodu graniczyli z plemionami ugofińskimi, czyli ludami, które napłynęły do Europy z Zachodniej Syberii, a od południa z bardzo agresywnym Kaganatem Chazarów. Chazarowie przybyli do Europy z środkowej Azji i zajęli ogromny obszar rozciągający się na Stepie Pontyjsko-Kaspijskim między północnym Kaukazem, Krymem, Morzem Kaspijskim a rzekami Jaik i Samarą. Chazarowie kontrolowali szlaki handlowe łączące Azję z Europą, a słynęli z handlu niewolnikami, których zdobywali głównie w wyprawach organizowanych na Słowian. W obliczu
Ruryk szybko podporządkował sobie słowiańskie plemiona w okolicach Nowogrodu Wielkiego, a Rusowie zrozumieli, że trafili na obszar, który pozwoli im kontrolować handel między Wschodem i Zachodem. Ruryk zmarł w 879 roku, a władzę przejął jego syn Igor, ponieważ Igor był małoletni więc regencję objął zaufany krewny Ruryka Oleg, który sprawował ją aż do swojej śmierci. Oleg I Mądry (pod takim imieniem znany jest w historii) podbijał kolejne plemiona słowiańskie posuwając się na południe wzdłuż biegu Dniepru. Szybko zajął Smoleńsk i Kijów, do którego ze względu na jego dogodne położenie przeniósł stolicę Gardariki – “kraju grodów”, tak w języku Rusów nazywało się ich państwo. Smoleńsk był stolicą słowiańskiego plemienia Krywiczów, a Kijów (Kaenugard) słowiańskich Polan Wschodnich. Syn Ruryka Igor objął władzę w 912 roku i umiejętnie rządził do 945 roku. W tym czasie Rusowie rozszerzając Gardariki toczyli zacięte boje z Chazarami o kontrolę nad szlakami handlowymi i wyprawiali się na Bizancjum celem “załatwienia” tam “preferencji celnych” w handlu z Cesarstwem Wschodnim. Igor zmarł gdy następca tronu Światosław był jeszcze małoletni, więc regencję w imieniu przyszłego władcy sprawowała żona Igora Olga. To właśnie Olga pierwsza przyjęła chrzest z Konstantynopola, jednak jej syn Światosław I był wielkim zwolennikiem pogańskich skandynawskich kultów. Światosław był geniuszem militarnym, Ruś Kijowska swój mocarstwowy status zawdzięczała właśnie jemu. To on w 965 roku rozbił doszczętnie Kaganat Chazarów rozszerzając panowanie Rusów po Kaukaz oraz morza Kaspijskie i Czarne na południowym-wschodzie. Światosław zginął w zasadzce przygotowanej przez Pieczyngów przy porohach na Dunaju w 972 roku.
Po śmierci księcia trzej synowie Światosława starli się w bratobójczej walce o władzę, w której dwaj starsi zginęli, a władzę zdobył najmłodszy Włodzimierz I z przydomkiem Wielki. Włodzimierz przyjmie chrzest z Bizancjum w obrządku greckim w 988 roku (pamiętajmy, że w Kościele nie było jeszcze tzw. Schizmy Wschodniej, faktycznie były dwa obrządki liturgiczne: łaciński i grecki). Po przyjęciu chrztu całkowicie zmieni swoje życia co doprowadzi do tego, że po śmierci zostanie uznany za świętego. Jego panowanie w latach 980-1015 to okres niebywałego rozkwitu Rusi i Kijowa. Rusowie rozprawili się już z Chazarami, przejęli transkontynentalne szlaki handlowe prowadzące z Azji do Europy, wojując z Bizancjum zapewnili sobie niezwykle korzystne warunki handlowe. W tym okresie Ruś rosła w bogactwo, siłę i znaczenie. Po śmierci Władysława jego dwaj synowie starszy Świętopełk i młodszy Jarosław stanęli do rywalizacji o tron w Kijowie. Świętopełk uważał się zresztą za syna księcia Jaropełka, starszego brata Włodzimierza, którego żona w czasie gdy zamordowano Jaropełka z rozkazu Włodzimierza mogła być w ciąży. Po śmierci jej męża, a swojego brata, Włodzimierz natychmiast poślubił wdowę. W tej sytuacji Świętopełk Włodzimierza jak i jego syna, a swojego młodszego brata, Jarosława uważał za uzurpatorów. Obaj książęta Świętopełk i Jarosław I, któremu nadano przydomek Mądry zajęli wiele miejsca w historii Polski, o czym wspominaliśmy przy okazji omawiania panowania Bolesława I Chrobrego.
Jarosław I Mądry przed śmiercią w 1054 roku podzielił swoje ogromne państwo na dzielnice wprowadzając w rządzeniu państwem seniorat. Ten system rządzenia nie był w stanie zapewnić równowagi w państwie o czym wkrótce przekonaliśmy się również w Polsce. Początkowo duże dzielnice w wyniku dalszych podziałów rozdrabniały się na coraz mniejsze. Doprowadzi to do skutecznego osłabienie Rusi Kijowskiej, która w niecałe 190 lat później przejdzie pod panowanie Mongołów. To właśnie wyniku tego podziału z położonego na północny-wschód od Kijowa Księstwa Włodzimiersko-Suzdalskiego, księstwa założonego przez Rusów (Wikingów) na ziemiach podbitych plemion ugrofińskich (Muromców, Meria, Mieszczera, Mordwinów), zostanie wyodrębnione Księstwo Moskiewskie.W XV wieku Księstwo Moskiewskie stanie do rywalizacji z Litwą i Polską o ziemie Rusów. Pamiętajmy jednak, że pierwotni mieszkańcy Moskwy to plemiona ugrofińskie, a więc nie mające nic wspólnego ze Słowianami. Obecni Rosjanie są potomkami dawnych Muromców wymieszanymi z najeźdźcami. Warto też zauważyć, że jeszcze w XIX wieku jasno rozróżniano pochodzących z lesistych północnych obszarów Moskali (Moskwicinów), od zamieszkujących stepowe południe i zachód Rusinów będących potomkami podbitych Słowian Wschodnich i zwycięskich normandzkich Rusów. Biorąc pod uwagę korzenie Księstwa Moskiewskiego, a więc i współczesnej Rosji, nie ma co się dziwić, że państwo to miało ustrój typowo mongolski, wszak ludom ugrofińskim bliżej do Mongołów niż Słowian czy innych ludów europejskich, a krąg cywilizacyjny do jakiego należało i nadal należy nosi, zgodnie z podziałem wprowadzonym przez prof. Feliksa Konecznego, nazwę cywilizacji turańskiej.
Pozostawmy jednak na boku z konieczności bardzo skrótowo przedstawioną historię Rusi Kijowskiej i Księstwa Moskiewskiego, a wróćmy do sporu między synami księcia Włodzimierza I Wielkiego. Włodzimierz wydzielił Jarosławowi północną część państwa z Nowogrodem Wielkim jako stolicą. Świętopełk otrzymał dużo bogatszą południową cześć z Kijowem. Ze sporu o panowanie nad całym krajem zwycięsko wyszedł Jarosław mimo potężnego wsparcia jakiego Świętopełkowi udzielił polski król Bolesław Chrobry. Wygląda na to, że skoligacona z rodziną Piastów skandynawska księżniczka Ingegerda Szwedzka, która została jego żoną w 1019 roku bardzo przyczyniła się do tego, że Jarosław mimo walk z Bolesławem Chrobrym wsparł jego wnuka Kazimierza Odnowiciela w odbudowie państwa polskiego. Warto w tym miejscu odnotować, że rekonstrukcja państwa udała się Kazimierzowi dzięki wsparciu udzielonemu ze wschodu i zachodu. XI wiek był jedynym okresem w naszej historii, gdy naszym bezpośrednim sąsiadom zależało na niepodległej i silnej Polsce.
Jarosław wspierał militarnie Kazimierza dwa razy w walkach przeciwko zbuntowanemu Mazowszu i Pomorzu. Wcześniej w ramach przypieczętowania wzajemnego sojuszu między Rusią Kijowską, a Polską oddał mu swoją najmłodszą siostrę Dobroniegę za żonę. Księżniczka była bezpośrednią potomkinią cesarzy bizantyjskich. Warto zauważyć, że w tym małżeństwie spotkała się krew cesarzy zachodnich i wschodnich, wszak Kazimierz był jedynym męskim potomkiem cesarskiego rodu Ludolfingów, a ruska kniaziówna była wnuczką cesarza Romana II Porfigonereta. Dzięki pochodzeniu i małżeństwu Kazimierz cieszył się szerokim poparciem w Europie. Skorzystał z niego odbierając Czechom Śląsk zagarnięty przez najazd księcia czeskiego Brzetysława, który wykorzystując sytuację zaatakował osłabioną wewnętrznymi walkami Polskę w 1038 roku. Wojska czeskie zrabowały ogromne bogactwa. Złupiły Małopolskę i Wielkopolskę niszcząc siedziby biskupie w Poznaniu i Kruszwicy. Ze zdewastowanej stolicy kraju – Gniezna w 1039 Czesi wywieźli do Pragi relikwie św. Wojciecha, Gaudentego i pięciu eremitów, krzyż złoty ofiarowany przez Mieszka I, który ważył trzy razy tyle co on sam, złote tablice wysadzane klejnotami i wiele innych kosztowności. Jak pisał Gall Anonim: „I tak długo wspomniane miasta pozostawały w opuszczeniu, że w kościele św. Wojciecha Męczennika i św. Piotra Apostoła dzikie zwierzęta znalazły legowiska.” Ponadto żołnierze czescy zburzyli budowle sakralne w Poznaniu, które zostały wzniesione przez Mieszka I na uroczystość chrztu Polski, a także splądrowali grobowiec tego władcy, czego dowodem była m.in. czeska moneta odnaleziona w ruinach. Brzetysław zrujnował również gród oraz kościół kamienny na wyspie Jeziora Lednickiego w Wielkopolsce. Z Giecza, którego ludność poddała się bez walki, przesiedlił licznych rzemieślników do Czech, do miejscowości zwanej odtąd Hedčany (od czeskiej nazwy Giecza – Hedeč). W drodze powrotnej przyłączył do Czech Śląsk i Małopolskę. Dwa lata później przyciśnięty do muru przez wspierającego Kazimierza cesarza niemieckiego Henryka III oddał Małopolskę i część zrabowanych dóbr, natomiast interwencji dyplomatycznej księcia kijowskiego Jarosława I Mądrego Polska zawdzięczała odzyskanie Śląska.Wsparcie udzielone Polsce przez Jarosława było całkowicie bezinteresowne co może bardzo dziwić ale takie właśnie są fakty.
Wróćmy jednak na chwilę do księcia ruskiego Jarosława I Mądrego władcy jednego z najpotężniejszych państw w ówczesnej Europie. Jarosław mając razem 11 dzieci (7 synów i 4 córki) i pamiętając o walce jaką stoczył ze swoimi braćmi o panowanie w Kijowie postanowił zabezpieczyć potęgę kraju i ochronić go przed niepotrzebnymi walkami o sukcesję. Podzielił ogromne państwo na dzielnice i wprowadził w nim rządy zgodne z zasadą senioratu. Niestety krok ten nie uchronił Rusi przed rozbiciem, podzieleniem i osłabieniem. Ostatecznie wielka Gardariki (Ruś Kijowska) padła łupem Tatarów. Jarosław dostrzegał również pewną ukrytą słabość swojego państwa. Zrozumiał coś, czego nie pojmował jego ojciec Włodzimierz. Pojął błąd jakim było przyjęcie chrześcijaństwa ze wschodu. Duchowieństwo prawosławne poczynało płaszczyć się przed władcą, choć on sam tego nie chciał. Jego brata zaczęli nazywać „Świętopełk Przeklęty”, czego zakazał. Przejął jednak z Bizancjum to co najlepsze – rzymskie prawo! Zafascynowany tym prawem kodyfikował prawa Rusi i zakładał szkoły! Ojciec Jarosława Włodzimierz, obarczony bezpośrednio zbrodnią bratobójstwa, znany z rozpustnego trybu życia (samych nałożnic miał podobno 800), przeżył tak potężne targnięcie wyrzutów sumienia, że natychmiast się ochrzcił – biorąc to co było pod ręką. Tymczasem na Rusi pod ręką były cerkwie w obrządku greckim fundowane przez jego babcię, księżną Olgę. Jednak przyjęcie chrztu była to nagła decyzja: impuls moralny i emocjonalny, który odcisnął wielkie piętno na władcy. Do tej pory okrutny, wojowniczy i rozpustny zmienił się całkowicie po przyjęciu chrztu w Chersonezie i ślubie z Anną, siostrą cesarza Bizancjum Bazylego II w 988 r. Po powrocie do Kijowa zniszczył pogańskie chramy, wrzucił własnoręcznie posąg Peruna do Dniepru i po przybyciu duchownych z Bizancjum kazał przeprowadzić masowy chrzest ludności w Dnieprze. Po śmierci został ogłoszony przez Kościół Prawosławy świętym. W tym miejscu należy odnotować zupełnie inne zachowanie polskiego księcia Mieszka I, który starannie przemyślał jaki obrządek (łaciński) chce wprowadzić w swoim kraju, a potem postarał się o niezależny od Niemiec chrzest z Czech.
Jak widzimy książęta ruscy władali ogromnym państwem, a Ruś była najbogatszym krajem w Europie, jednak kniaziowie podejmując ważne decyzje nie uniknęli poważnych błędów, patrz podział państwa na dzielnice i przyjęcie obrządku greckiego, które znaczący przyczyniły się do upadku państwa. To niestety połowa problemów, które odbijają się czkawką do dnia dzisiejszego. Największym błędem jaki zrobił Jarosław było zezwolenie na osiedlenie na terenie Rusi Kijowskiej chazarskich niedobitków z niewielkiego kaganatu, który utrzymał się po ataku Światosława na państwo Chazarów w 965 roku. Chazarowie przywędrowali na Ruś po tym jak ich malutkie już państwo zostało zniszczone przez najazd Połowców. Połowcy byli kolejnym ludem z Azji, który zagnał się na step na północ od Kaukazu, a stamtąd do ujść Donu i Dniepru. Pokonali oni Pieczyngów, uprzednich koczowników rabusi (którzy przybyli na te same tereny sto lat wcześniej). Niedobitki Pieczyngów zwycięzcy Połowcy sprzedali w niewolę. Warto zauważyć, że to samo zrobią sto lat później z Połowcami Mongołowie. Jednak nie wyjdzie im to na dobre. Jeden z połowskich niewolników, sprzedany przez Mongołów do Egiptu, młody chłopak Bajbers, zostanie tam sułtanem i położy kres ekspansji mongolskiej na Bliskim Wschodzie.
Dlaczego sprawy Chazarów były tak niesłychanie ważne? Wyjaśnimy to za chwilę. Chazarowie byli ludem mongolskim, z zajmowali się głównie rabunkiem. Przybyli na tereny północnego Kaukazu już około roku 550 roku. Szybko rośli w siłę i już około 700 roku zajmowali tereny ku północy między Morzem Kaspijskim i Dnieprem. Wkrótce poczęli łupić ziemie słowiańskie, gdzie byli znienawidzonymi łowcami niewolników. Chazarami rządził kagan, ich państwo nazywało się kaganatem (tak jak kaganat Hunów czy Awarów). Około roku 790 kagan-beg Bulan, który dowiedział się, że Jahwe obiecał Żydom panowanie nad światem, przyjął wraz z otoczeniem religię rabinacką (talmudyczną). Jego następca, Obadiasz, zapewne około roku 840, narzucił religię żydowską poddanym! Wyznawcy innych religii zostali uznani za wrogów kaganatu. Do państwa Chazarów zaczęli masowo emigrować Żydzi z Bizancjum i z Kalifatu w Bagdadzie! Po tych zmianach ich ekspansja na ziemie Słowian Wschodnich jeszcze się nasiliła. W końcu w połowie IX wieku pobierali stały coroczny haracz finansowy od całej południowej części wschodniej Słowiańszczyzny plus kontyngenty niewolników na potrzeby rynków w krajach islamu.
Przywódca Rusów jarl Ruryk znalazł się jako dobry człowiek z mieczem w samym środku tej upokarzającej dla Słowian zależności od Chazarów. Nie ma się więc czemu dziwić, że Rusowie byli postrzegani przez Słowian jak wyzwoliciele i tylko nieliczne plemiona stawiały im zdecydowany opór. Największe poparcie uzyskali Rusowie wśród wspominanych już Polan Wschodnich. Byli to nasi najbliżsi krewni, którzy pozostali nad górnym i środkowym Dnieprem i nie wyruszyli na „wielką wędrówkę” w 400 roku. Po okrzepnięciu Rusów w Kijowie w czasie panowania wnuka Ruryka Światosława I Zdobywcy w 965 roku Rusowie nagłym atakiem zajęli dwie stolice Chazarów: Itil i Sarkel. Zdobyli ogromne bogactwa, a Kaganat Chazarów został starty z powierzchni ziemi. Dzięki tej wyprawie państwo Światosława powiększyło się nieomal dwukrotnie. Tych Chazarów, kórzy nie zdążyli uciec na północny Kaukaz, do niewielkiego kaganatu zniszczonego później przez Połowców, Światosław przesiedlił na Ruś. Świętosław był wielkim wojownikiem zainteresowanym powiększaniem państwa zarządzanego przez skandynawskich Rusów, nie zwracał więc uwagi na tzw. szczegóły. Obojętnym mu była religia podbitych ludów, w tym talmudyczny judaizm Chazarów, nie nakazał im zmienić wyznania ani ich głównego zajęcia czyli lichwy (pożyczania pieniędzy na procent, tak obecnie banki uprawiają lichwę) i handlu. Późniejsze wielkie masy żydostwa w Europie Wschodniej to właśnie potomkowie Chazarów. Można powiedzieć, że współcześni Żydzi mają jakby dwa główne korzenie i wyraźnie między sobą się różnią. Jedni pochodzą od Żydów z Palestyny osiadłych w Hiszpanii, tzw. Żydzi sefardyjscy, a drudzy w prostej linii pochodzą od mongolskich Chazarów, tzw. Żydzi aszkenazyjscy. Stąd też ogromne różnice w wyglądzie Żydów. Żydzi aszkenazyjscy mają typowe cechy mongolskie, szerokie twarze, wypukłe kości policzkowe, nalane oblicza (np. Jerzy Urban, sławny „rzecznik” rządu Jaruzelskiego w stanie wojennym, Adam Michnik, Jacek Kuroń, Przemysław Gosiewski, Włodzimierz Ilicz Lenin i inni). Obecnie pochodzący od Chazarów Aszkenazyjczycy stanowią ponad 90% całej żydowskie populacji na świecie. Nie mówi się o tym głośno ale ich prawo do zajmowanej przez współczesny “Izrael” Palestyny jest mniej więcej takie samo jak prawa Grecji do Księżyca. Szkoda, że Świętosław, wnuk Ruryka, był tylko wielkim wodzem, a ani trochę człowiekiem szerszych poglądów, wiedzy i politykiem. Mongolscy Chazarowie jako lud ze Wschodu, a więc przywykły do słuchania rozkazów władców, na jego polecenie zmieniliby wyznanie i cała historia świata potoczyła by się inaczej. Tymczasem Światosław nie pomyślał o tym ważnym szczególe, a w XX wieku potomkowie Chazarów w 1917 roku w czasie Rewolucji Październikowej przejęli władzę w Carskiej Rosji. W 30 lat później komunizm zawitał do Chin. Nie mówiąc o tym, że przejęcie władzy przez Chazarów w 1917 roku na ziemiach dawnej Rusi przysporzyło niesłychanych cierpień wschodniej Słowiańszczyźnie i Polsce. Biorąc pod uwagę obecną sytuację międzynarodową należy przypuszczać, że pocierpimy jeszcze nie jeden raz z powodu błędu i braku wyczucia politycznego księcia Światosława.
Właśnie omówiliśmy niezwykle istotne wydarzenia z historii Wschodniej Słowiańczyzny, które wywarły wielki wpływ na historię całego świata, a co ciekawsze wywierają go po dzień dzisiejszy i … będą jeszcze wywierać. Warto wiedzieć o Chazarach choćby dlatego, że jest to, jak się wydaje, jeden z tych tematów, o których mamy nie mieć żadnych informacji. Z całą pewnością telewizja TVN nigdy się na ten temat w żaden sposób nie zająknie!
Jak wspomniałem otrzymuję wiele otrzymuję podziękowań i zapytań. Bardzo często powtarza się pytanie o tzw. źródła ponieważ wiele osób nie jest w stanie przyjąć tej ukrytej historii. Źródeł jest całkiem sporo. Niedawno wydano przetłumaczoną na język polski staroruską kronikę z XII wieku “Powieść lat minionych”. Rosyjscy historycy nieco ją podrasowali usiłując wskazać na słowiańskość Rusi, jednak pamiętajmy, że Ruś założyli skandynawscy Rusowie. Jednym z ciekawszych dowodów potwierdzających ruchy Słowian w czasie wędrówki ludów oraz istnienie państwa polskiego na naszych ziemiach znacznie wcześniej niż przed 966 rokiem są kierunki najazdów najbardziej wojowniczych ludów, Awarów, Madziarów i Wikingów, które we wczesnym średniowieczu prowadziły akcje zbrojne w stosunku do różnych krajów Europy. Proszę sprawdzić samemu. Czy nie jest dziwne, że Awarowie nie przekroczyli Karpat, a jeżeli już to jeden raz? Czy nie jest dziwne, że Madziarowie nie ruszyli za Sudety i Karpaty, a jeżeli już to jeden raz? Czy nie jest dziwne, że plemię skandynawskich Gepidów ze Szwecji bez żadnych przeszkód w połowie V wieku przepływa Bałtyk, płynie Odrą w górę rzeki, przedostaje się przez Kotlinę Cieszyńską i Morawy do Austrii gdzie jak pamiętamy dobija kaganat Hunów, a już VI wieku i we wszystkich następnych Wikingowie pływają na zachód i na wschód dziwnym zbiegiem okoliczności nigdy nie zapuszczając się na południe? Czy nie jest dziwne, że wojowniczy Wikingowie osiedlają się w Normandii, na Sycylii, na Rusi, na Islandii, a nawet na Grenlandii jednak nigdy nie osiedlili się u swoich południowych sąsiadów gdzie było im najbliżej? Historia wczesnego średniowiecza nie posiada zbyt wielu źródeł pisanych, mamy jednak ustne przekazy, jak również wiele faktów z tego okresu poznajemy dzięki archeologii. Czasami odkrywane są jakieś nowe źródła pisane ale to wielka rzadkość. Fakty archeologiczne wymagają jednak przedstawiania wiarygodnych hipotez. Z tych archeologicznych faktów i z hipotez wyłania się obraz niezwykłej i pozytywnej historii osiągnięć ludu, którego my, współcześni Polacy, jesteśmy bezpośrednimi spadkobiercami. Obraz ten jest tak zdumiewający, że wiele osób nie jest w stanie przyjąć go do wiadomości. Wielu nie może uwierzyć w te dwa tysiące lat naszej historii, w jednego z największych przywódców Wizimira, w powrót na ziemie polskie pradawnego ośrodka władzy monarszej związanej jeszcze z tacytowym ludem „Luginów”.
Znowu uczynię małą dygresję chcąc pokazać wyższość sztuki wojennej i myśli polskiej nad sztuką wojenną i myślą naszych przeciwników. Przeskoczmy pod Grunwald. Wielki Mistrz krzyżacki był przekonany, że Polacy zaatakują w kierunku Gdańska. Na północ od Bydgoszczy zgromadził swoją potężną armię. Król Polski Władysław II Jagiełło skoncentrował swoje siły pod Włocławkiem. Polacy – po raz pierwszy w dziejach Europy – zbudowali most pontonowy i armia, pomimo braku z brodu, w błyskawicznym tempie przeszła na drugi brzeg Wisły maszerując prosto na nieosłonięty Malbork! Tymczasem Malbork nie był gotowy do obrony, nie było w nim nawet szczątkowej załogi! Jednak Polacy stracili trochę czasu ponieważ zdecydowali się na zdobycie dwóch zamków. W tym czasie Wielki Mistrz bardzo się śpieszył. Ruszył z kawalerią pozostawiając w tyle wolniejszą piechotę. Koniecznie chciał jak najszybciej zastąpić drogę królowi Polski. Polakom właśnie o to chodziło, chcieli dać mu czas niezbędny dla ruchu wojsk, ale tylko jednego rodzaju- kawalerii. Chcieli stoczyć z Krzyżakami decydującą bitwę jednak bitwa ta miała się rozegrać na polskich warunkach. W konfrontacji miała uczestniczyć głównie kawaleria, a ilość silnej krzyżackiej piechoty miała być ograniczona do minimum. Resztę już znamy. Polacy prowadzili wojnę z potężnym przeciwnikiem i wygrali ją dzięki swojej pomysłowości i niezwykłej sztuce wojennej. W 1409 roku państwo krzyżackie obejmowało dzisiejsze Pomorze Gdańskie, Warmię, Mazury, Żmudź, Łotwę i Estonię. Było pierwszym państwem Europy jeżeli chodzi o siłę zawodowej armii. Zakładali bardzo silne i przemyślane fortyfikacje. W każdym z krzyżackich zamków była bardzo wysoka chociaż niezbyt szeroka wieża. Z tych wież nadawano sygnały dymne w dzień, a ogniowe w nocy. Krzyżacy budowali zamki co 30-40 km tak by sygnały było wyraźnie widać z zamku do zamku. Z Malborka doskonale widać sygnały z zamków w Tczewie i w Elblągu! Dzięki temu systemowi wiadomość nadana np. z Talinna w Estonii zaczynała docierać do Malborka po upływie około 6 godzin! Krzyżacy byli amoralni jednak nie byli głupi. Polacy wygrali wielką wojnę ponieważ byli mądrzejsi. Bezpośrednia konfrontacja między Polską, a Krzyżakami właśnie tego dowodzi. Największym problemem jest jednak podać te mało znane fakty oraz płynące z nich wnioski.
Pracę tę poświęcam pamięci naszych przodków oraz pragnieniu by Duch Święty, wielki sprawca naszych wielkich czynów, ożywił serca tych co są „kością z kości i ciałem z ciała” naszych wielkich przodków.
Kronikarz niemiecki opisuje Insurekcję Kościuszkowską takimi słowami ” na krakowski rynek wjechał polski szlachcic na koniu i wypowiedział wojnę Rosji, Niemcom i Austrii”. Tak Niemcy, Rosjanie i inni traktują historię: popatrzmy jacy jesteśmy wspaniałym, potężnym narodem, popatrzmy jacy inni są od nas gorsi. Czegoś takiego jak historia nie ma i nigdy nie było. Nasi ciemiężyciele i okupanci doskonale o tym wiedzą i wbijają nas w glebę gdzie i jak mogą.