piens.pl / MYŚL / cywilizacja / Kryzys puka do drzwi, czyli trzeci etap podboju Polski. 7 maja 2016 poleje się krew, KOD’owców.

Kryzys puka do drzwi, czyli trzeci etap podboju Polski. 7 maja 2016 poleje się krew, KOD’owców.

Podbój Polski i przygotowania do rozbioru trwają w najlepsze, o szczegółach pisaliśmy w artykułach „Polska jest podbijana! Marsze KOD to destabilizacja – drugi etap napaści na państwo. Poznaj teorię wojny Sun-Tzu” oraz SZTUKA WALKI Sun Tzu, a sprawa Polska. Cz.2 zapowiadany rozlew krwi. Przeszliśmy już dwie fazy ataku, demoralizację i destabilizację, a teraz gładko wchodzimy w etap KRYZYSU.

7 maja 2016 roku w Warszawie poleje się krew. Ktoś musi zginąć. I to po stronie KOD’owców. Wtedy podniesie się larum, że Ci co niszczą demokrację, Trybunał Konstytucyjny są TYRANAMI, że panuje tu TOTALITARYZM, PIS’owski totalitaryzm! 

I trzeba ratować, działać, wkroczyć, uratować, wysłać misję pokojową, spacyfikować POLSKICH FASZYSTÓW!

Kryzys, wg Sun-Tzu, rozpoczyna się, gdy legalne organa władzy w państwie przestają funkcjonować, a społeczeństwo przestaje działać produktywnie. Natomiast władza przejmowana jest przez różne samozwańcze kolegia, niewybieralne grupy, które twierdzą, że wiedzą jak powinno funkcjonować społeczeństwo. W fazie kryzysu grupy te prą do przejęcia władzy. Jeżeli nie otrzymają władzy są gotowe brać ją siłą. W czasie kryzysu społeczeństwo gotowe jest zaakceptować każdy rodzaj silnej władzy, która zaprowadzi porządek i uspokoi zamieszanie, a ludziom pozwoli spokojnie pracować. Potrzebny jest silny lider, „zbawiciel”, który da odpocząć zmęczonemu kryzysem społeczeństwu. Lider przybywa najczęściej z zagranicy lub lokalnego lewicującego ugrupowania. „Zbawiciel” jest gotowy przyjąć władzę jednak jej przejęcie jest możliwe na dwa sposoby przez wojnę domową lub zewnętrzną interwencję.
Poniżej opis wydarzeń, które obecnie mają miejsce w Polsce. Idealnie wkomponowują się w opisany wyżej scenariusz.

Wygląda na to, że kryzys rozpoczął się od buntu sędziów rozlewając się szeroko po wymiarze sprawiedliwości. Tymczasem wymiar sprawiedliwości nie jest od stanowienia prawa, ale od stania na straży jego przestrzegania. Prawodawca, czyli Sejm, „nigdy nie może być pozbawiony lub wyręczony w procesach tworzenia lub sanacji przepisów prawa” – cytat z Uchwały Sądu Najwyższego z 2009. W tejże samej uchwale Sąd Najwyższy stwierdził, że orzeczenia TK „nie są wiążące, lecz mają charakter sugestii„.

Artykuł 197 Konstytucji mówi jasno: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa„. Wykorzystując ten zapis Konstytucji PiS zmienił ustawę o Trybunale. Sędzia Rzepliński po prostu nie uznał tej zmiany i zaczął wydawać wyroki wg starej, nieobowiązującej już ustawy. Wczoraj Sąd Najwyższy wydał uchwałę, w której zaaprobował bezprawie Rzeplińskiego. Obecnie więc mamy do czynienia z dyktaturą sędziów interpretujących prawo wg swoich interesów.

Można było mieć wątpliwości, czy prezydent Duda powinien powołać całą piątkę sędziów TK wybranych częściowo nielegalnie jeszcze za poprzedniej kadencji, czy też tylko trójkę z tej piątki, czy też nikogo. Nie można mieć jednak wątpliwości co do tego, co stało się później. PiS wykorzystał jasny i klarowny zapis Artykuł 190 pkt. 3 Konstytucji („Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa„) i zmienił ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Zmiany dotyczyły trybu rozpatrywania spraw (wprowadzono zasadę kolejności zgłoszenia) oraz składu orzeczniczego (zwiększono liczbę sędziów, którzy są konieczni do wydania wyroku). Prezes Rzepliński nie uznał jednak dokonanych zmian w prawie i nakazał sędziom TK orzekać wg starej (już nieobowiązującej) ustawie o TK. Zaczęły zapadać wyroki, które nie mogły być przez rząd opublikowane z uwagi na wydanie ich w trybie nieobowiązującego już prawa.

Niedawno Sąd Najwyższy uchwalił, że wyroki TK, wydane wg nieobowiązującej ustawy, obowiązują. Tym samym zaakceptował wprowadzające anarchię prawną działania prezesa Rzeplińskiego. Wygląda więc na to, że środowisko sędziowskie chce wprowadzić w Polsce dyktaturę, która będzie sobie interpretowała prawo wg kryterium własnych interesów i korzyści.

Pojawiają się również spektakularne akcje nieposłuszeństwa samorządowców. Oto doszło do buntu Sejmiku Zachodniopomorskiego, który przyjął uchwałę, że będzie kierował się orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, które mają moc obowiązującą i są ostateczne. Sejmik przyjął taką uchwałę pomimo tego, że łamiące Konstytucję orzeczenia faktycznie są nieopublikowane w związku z czym nie obowiązują i są tylko sugestiami dla prawodawcy. Myślę, że niedługo samorządowcy ze Szczecina znajdą godnych naśladowców w innych regionach.

Nałóżmy na opisane wydarzenia planowany marsz szeroko pojętych obrońców demokracji, który ma odbyć się w Warszawie 7 maja 2016 roku.

Marsz ten łatwo może zakończyć się czymś w rodzaju kijowskiego majdanu i mamy komplecik, kryzys na całej linii.

Zbuntowanych sędziów, zbuntowane regiony i nieustanny protest w Warszawie. Jeżeli w wyniku wypowiedzenia posłuszeństwa wymiaru sprawiedliwości, marszów i protestów ulicznych nie uda się sprowokować rządu lub sił patriotycznych do użycia siły, należy liczyć się z prowokacją i wynajęciem ludzi do ataku na manifestacje organizowane przez KOD, a potem oskarżenie rządu o stosowanie „państwowego terroryzmu”. W traktacie lizbońskim zapisana jest tak zwana „klauzula solidarności”, przewiduje ona, że w przypadku zagrożenia demokracji z powodu „terroryzmu” w kraju członkowskim UE, Unia, na prośbę tego państwa, może udzielić mu „bratniej pomocy”, również w postaci interwencji wojskowej. Z brzmienia zapisów traktatu wynika, że z taką prośbą powinny zwrócić się władze zainteresowanego kraju, ale cóż zrobić w przypadku, gdy zagrożenie dla demokracji wypływa właśnie od tych władz? Wtedy ktoś musi je wyręczyć i właśnie dlatego utworzony został Komitet Obrony Demokracji. Wyznaczono już nawet nowego Wałęsę, alimenciarza Mateusza Kijowskiego, który ma doprowadzić do zamachu stanu na wzór ukraiński, czyli takiego montującego marionetkowy posłuszny zachodowi rząd.

Dodajmy do tego kontrmanifestację

Na 7 maja 2016 r. Warszawie organizowana jest też kontrmanifestacja przez obóz patriotyczny. Tu będzie spokój, ale tylko pozorny. Wszyscy obecni zdadzą sobie sprawę, że właśnie padli ofiarą pułapki. Zastawionej pułapki. Będą nazwani winnymi tych ofiar. False flag w realizacji.

Nie chcemy być „złym prorokiem”, ale synchronizacja ruchów w czasie wyraźnie sugeruje, że opisanych wyżej wydarzania mogą dojść do skutku.

 

Sprawdź także

Barak Obama przyznał, że Amerykanie doprowadzili do upadku rządu na Ukrainie!

Niesamowite, Barak Obama w czasie wywiadu dla CNN publicznie przyznał, że Amerykanie doprowadzili do upadku …

Jeden komentarz

  1. po jasna ciasną było sprowadzać wojsko amerykańskie-błd tego rządu nie do wybaczenia

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: