piens.pl / PIENS.INFO KRAJ i ŚWIAT / Seria posmoleńskich zastanawiających zgonów trwa
foto: Shermeee (Flickr.com / CC by 2.0)

Seria posmoleńskich zastanawiających zgonów trwa

Nie żyje płk Sławomir Berdychowski – były GROM-owiec, twórca jednostki specjalnej „Agat”, przyjaciel gen. Petelickiego. Zastrzelił się z własnej broni. Nagła i niespodziewana śmierć osoby, co do której nikt nie podejrzewał, że może targnąć się na własne życie, automatycznie przywołuje sprawę całej serii tajemniczych zgonów osób wiązanych ze Smoleńskiem czy historię niewyjaśnionej śmierci kluczowego świadka w/s SKOK Wołomin. Czy za posiadanie zbyt rozległej wiedzy czasem płaci się najwyższą cenę?

Eugeniusz Wróbel, gen. Konstantin Moriew, Dariusz Szpineta, gen. Sławomir Petelicki oraz chor. Remigiusz Muś. Wszyscy oni byli powiązani z katastrofą z 10/04/2010 lub wypowiadali się publicznie na jej temat. Wszyscy oni wkrótce popełnili samobójstwa lub zostali zamordowani:

1) dr Eugeniusz Wróbel – jako pierwszy wydał opinię, że zniszczenia Tu-154M nie mogły powstać w wyniku zderzenia z ziemią. Został zamordowany 15 października 2010 roku. Jego ciało zostało poćwiartowane i wrzucone do jeziora. Według oficjalnej wersji miał tego dokonać jego syn, który podczas pierwszego przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale później swoje zeznania odwołał. Prokuratura umorzyła postępowanie, bowiem stwierdzono że syn Wróbla jest niepoczytalny i umieszczono go na czas nieokreślony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

2) gen. Konstantin Moriew – naczelnik FSB w obwodzie twerskim. Pod koniec sierpnia 2011 roku zginął śmiercią samobójczą (strzał w głowę ze służbowego pistoletu). Gen. Moriew jako pierwszy przesłuchiwał kontrolerów lotu znajdujących się na wieży smoleńskiego lotniska 10 kwietnia 2010 r. (strona rosyjska w lipcu 2010 r., za zezwoleniem strony polskiej, anulowała treść tego przesłuchania, przesyłając zmienione stenogramy).

3) Dariusz Szpineta – niezależny ekspert lotniczy, instruktor, pilot oraz prezes spółki lotniczej Ad Astra S.A. Z pozycji eksperta lotniczego kwestionował on rządowe ustalenia na temat katastrofy smoleńskiej (wskazywał jednoznacznie, że lot Tu-154M z 10/04/2010 był lotem wojskowym, a nie cywilnym). Na początku grudnia 2011 roku powiesił się w hotelowej łazience w egzotycznej miejscowości turystycznej na wschodnim krańcu Indii, pomiędzy Himalajami a Birmą.

4) gen. Sławomir Petelicki – bezkompromisowego krytyk działań rządu Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej. Petelicki ujawnił treść sms wysłanego do członków PO tuż po katastrofie, którego autorami mieli być najważniejsze osoby w tej partii: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 m. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Według generała SMS musiał wyjść z kręgu: Donald Tusk, Tomasz Arabski, Paweł Graś. 16 czerwca 2012, tuż przed meczem EURO2012 Polska-Czechy, którym żyła wówczas cała Polska, gen. Petelicki we własnym garażu popełnia samóbojstwo strzelając sobie w głowę.

5) chor. Remigiusz Muś – technik pokładowy z Jaka-40 (wylądował w Smoleńsku na godzinę przed planowanym lądowaniem rządowego Tu-154M). Chor. Muś zeznał, że słyszał trzy wybuchy tuż przed rozbiciem polskiego tupolewa. Ponadto słyszał jak wieża kontroli lotów nakazuje zejść pilotom Tu-154M do wysokości 50 metrów (a nie 100, jak jest w oficjalnych stenogramach MAK-u). Pod koniec października 2012 roku powiesił się w piwnicy swojego bloku.

W zakresie tajemniczych zgonów warto jeszcze wspomnieć o aferze SKOK-u Wołomin. Piotr P., były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych (wcześniej prezes fundacji Pro Civili), jako członek rady nadzorczej SKOK-u Wołomin wymyślił proceder wyłudzania kredytów w nadzorowanej przez siebie instytucji. Do wołomińskiego SKOK-u zgłaszali się umyci, odpowiednio przygotowani i ubrani w garnitury bezdomni i menele, którzy otrzymywali podrobione dokumenty świadczące o ich zdolności kredytowej. Po przejściu procedury weryfikacyjnej przyznawano na ich rzecz (lub na ich fikcyjne firmy) kredyty w wysokości od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych. Bezdomni oczywiście tych pieniędzy nigdy na oczy nie widzieli. Ich rolą było jedynie „użyczenie tożsamości”. W zamian mogli liczyć na alkohol czy drobne wynagrodzenie w gotówce. Całą kasę z wyłudzonych kredytów zgarniała zorganizowana grupa przestępcza pod kierownictwem byłego oficera WSI – Piotra P. Zdaniem śledczych w latach 2009 – 2014 przywłaszczyli sobie oni w ten sposób nie mniej niż 100 mln zł (tyle oficjalnie się doliczono). W praktyce jednak łączna kwota wyłudzonych kredytów mogła być dużo większa.

Rekrutującym dla szajki Piotra P. wspomnianych bezdomnych i meneli (tzw. „słupów”) był mieszkaniec Szczecina. Doskonale wiedział on jak wygląda proces wyłudzania kredytów, a ponadto znał bezpośrednio osoby, które były „mózgiem” tej operacji. Prawdopodobnie ta wiedza okazała się być dla niego śmiertelna. Wkrótce po tym jak sprawa wyłudzanych kredytów wyszła na jaw, a do aresztu trafili szefowie wołomińskiego SKOK-u (październik 2014) – człowiek, który rekrutował „słupów” został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Szczecinie. Zamordowana została także jego partnerka. Morderstwo kluczowego świadka w tej aferze może bardzo skomplikować śledczym dojście do prawdy i ustalenie kto jeszcze – oprócz Piotra P. – stał za tym procederem i do jakich środowisk trafiały pieniądze z wyłudzone ze SKOK-u Wołomin…

za: niewygodne.info.pl

Czytaj więcej: Najpiękniej milczy trup (UwazamRze.pl)
Czytaj więcej: Tajemnicza śmierć w sprawie SKOK Wołomin. Miał być szefem „słupów”, znaleźli go martwego (Tvn24.pl)
Czytaj więcej: Tajemnicza śmierć twórcy jednostki Agat. Sławomir Berdychowski nie żyje, popełnił samobójstwo (polskatimes.pl)

 

Jeden komentarz

  1. „Przyszliśmy Ci zrobić samobójstwo” – minął już czas, gdy dla Polaka wystarcza tania zmanipulowana medialna papka. Mamy większą świadomość sytuacji, w jakiej znalazła się Polska. Wiemy wszystko o demontażu Państwa od środka. Na Naszych podwórkach doświadczamy nawet kształtujących się podstaw polskiego kontrwywiadu wojskowego. Wiemy wszystko. Znamy nawet służbową gwarę. Wiemy, kto i za czym stoi. Wiemy nawet, kto zamordował ludzi, którzy się wyłamali lub nigdy nie dali się złamać. Wiemy nawet, że nie doszło do kolejnego samobójstwa. Wiemy, w jakim stanie są Polskie Służby. Wiemy, wiemy, wszystko wiemy. Poza tym siedzimy i nic z tym nie robimy. Siedzimy dalej po uszy w bagnie konsumpcjonizmu. Nie interesuje Nas nic poza czubkiem własnego nosa. Byleby tylko nie zabrakło, od pierwszego do pierwszego. Bylebyśmy mieli za co zjeść, wypić i zabawić się. Polsko! Czy rozumu zawsze musisz nabierać dopiero wtedy, gdy musisz się okopać? Ilu jeszcze idiotów uwierzy w te sztuczne ryje na szklanym monitorze? Albo okolczykowanych, jak bydło.. Albo broniących pornografii, zamiast polskich wartości. A gdy już ktoś coś robi, traktuje się Ich, jak nawiedzony ciemnogród. Musimy być przecież nowocześni. Panie Generale, nie zapomnimy! O Panu i o Pana Przyjacielu! Panie Pułkowniku! Dla Nas już jest Pan Generałem! Nie stanowimy polskiej większości na Naszych polskojęzycznych podwórkach, ale mamy coś, czego brak reszcie. Mamy Ducha, jesteśmy ze stali. My, współcześni Wyklęci. Dumni Polacy, w każdej chwili gotowi, by stanąć oko w oko z antypolską zarazą. Przysięgamy służyć wiernie i szkolić Naszych Ludzi, nie tylko w zakresie obrony terytorialnej… Gdy odchodzi Dowódca, jest to wielka strata. Ale Nas nie osłabia. Daje Nam jeszcze większą siłę!” Igor Boyka, N.F.WILKI

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: