07 października 2017 r. ponad milion Polaków przyszło na granicę swojego kraju by odmówić pełne 4 części różańca świętego. Czyż Maryja i jej Syn nie radowali się w tym czasie w niebie?
Nie mam wątpliwości, że tak. Spoglądając na niebo, które miało tego dnia być pokryte gęstymi szarymi chmurami, z których miał padać rzęsisty deszcz, jak zapowiadały nieomal wszystkie serwisy pogodowe, można było zauważyć, że zapowiadane chmury początkowo w ogóle nie pojawiały się na niebie. Dopiero około południa, pod koniec Mszy Świętej, na nieboskłonie można było dostrzec niechcianych gości. Jednak to chwilowe zachmurzenie szybko ustąpiło dzięki czemu Niebo mogło z uśmiechem spoglądać na modlących się Polaków. Gdy po prawie dwugodzinnej modlitwie na sferze niebieskiej ukazała się piękna tęcza (co odnotowano w wielu różnych miejscach na granicy Polski, gdzie się modlono), nastało radosne uniesienie, że błogosławieństwo Nieba dla Polski po #rozaniecdogranic stało się faktem.