Felieton Stanisława Michalkiewicza pt. „Komunizm zwycięża w Niemczech” z dnia 13 lipca 2017 roku zawiera jedno z trafniejszych spostrzeżeń w sprawie wprowadzania przez tęczową międzynarodówkę zmian w języku.
Mianowicie, felietonista zauważa, że:
Jednym z celów uchwycenia panowania nad językiem jest pozbawienie pierwotnego znaczenia pojęć – i tak zwane „małżeństwa jednopłciowe” są znakomitą ilustracją tej metody. Zgodnie z logiką dwuwartościową, mamy do czynienia z prawdą i fałszem, z normą i dewiacją. Z tego punktu widzenia „małżeństwo jednopłciowe” jest kompletnym nonsensem, mniej więcej takim, jak „żonaty kawaler”. Nie ma takiego zwierzęcia, bo małżeństwo różni się w sposób istotny od związków jednopłciowych. Celem małżeństwa jest założenie rodziny, to znaczy – wydanie na świat potomstwa. Chociaż zdarzają się wyjątki, to zasada jest właśnie taka. Natomiast zasadniczym celem związków jednopłciowych jest świadczenie sobie nawzajem usług seksualnych – bo przecież dobór par następuje według kryterium seksualnych upodobań…
Dziś już można usłyszeć, nawet w programach katolickich, że posługuje się chociażby takim pojęciem jak „małżeństwa heteroseksualne” jakoby dopuszczając, że jednak są małżeństwa inne niż te pomiędzy mężczyzną a kobietą. Pamiętajmy o tym i starajmy się zachować czystość naszego języka by zachowywać pierwotne jego znaczenia.
Poniżej link do całości felietonu niezawodnego Michalkiewicza :